Dawno, dawno temu, kiedy drzewa były duże, a pensje niewielkie, marzyłam o życiu i pracy w Paryżu, światowej stolicy mody. To miasto wydawało mi się jakimś magicznym miejscem, w którym mieszkają kobiety o doskonałym guście i rzeczywiście, moim zdaniem wszystkie Francuzki były rodzajem modowych niebiańskich, królowych stylu.
Spełniłem swoje marzenie, ale jak to często bywa, w trakcie spełniania marzenia jej promienny obraz nieco wyblakł. Po roku mieszkania i pracy w Paryżu wyraźnie zdałam sobie sprawę, że to miasto nie jest już stolicą światowej mody (przynajmniej nie jedyną), a Francuzki nie są królowymi stylu, we Francji mieszkają inne kobiety, a wyrafinowanie smaku różni się znacznie między stolicą a prowincją, jak w każdym innym kraju na świecie.
Ale „styl paryski” istnieje jako fenomen i bardzo różni się od londyńskiego „fusion”, „szalonej” berlińskiej kreatywności, moskiewskiej kobiecości czy agresywnego szyku nowojorskiego.
Paryżanki to modowe purystki, nigdy nie widziałam bardziej snobistycznego podejścia do tworzenia garderoby: uwielbiają proste kroje, naturalne kolory i drogie tkaniny, wydają dużo pieniędzy na podstawowe rzeczy i drogie dodatki, spokojnie odmawiając sobie zmienności.
PARYSKI STYL
„Zamożny intelektualista o wyśmienitym guście” to chyba najtrafniejsza definicja popularnego paryskiego wizerunku. W żadnej innej stolicy świata na imprezie „między nami dziewczynami” nie rozmawiali ze mną tak dużo o rosyjskiej literaturze klasycznej – paryżanka może nie jest najlepszą gospodynią, najprawdopodobniej ma bałagan w domu, nie ma czasu za nic i wyskakuje na ulicę z włosami zebranymi w rozczochrany kok na sekundę przed wyjściem z domu, ale interesuje ją Dostojewski i Baudrillard.
I jest gotowa opowiadać o nich godzinami, od niechcenia poprawiając swój obszerny szalik w afrykańskie nadruki, starając się odprężyć w najbardziej nieodpowiednim momencie.
Wyrafinowany paryski styl opiera się na 10 wielorybach, z których każdy w takiej czy innej formie jest obecny w szafie każdego z mieszkańców najpiękniejszego miasta na świecie.
Posiadanie tych rzeczy samo w sobie nic nie mówi, białe koszule i klasyczne płaszcze są kochane i noszone na całym świecie, ale tylko paryżanki potrafią z 10 rzeczy stworzyć kompletną garderobę – ponad wiek i sezonową modę.
SZAFA PODSTAWOWA: #1- BIAŁA KOSZULA
Bez tego nigdzie nie jest to podstawowy element, który kształtuje wizerunek seksualnego intelektualisty. Jedwabne, bawełniane, proste, dopasowane – zależy od figury i możliwości, ale bez tego wizerunek paryżanki się nie zgadza, bez względu na to, jak bardzo się starasz.
Jak każda pozornie prosta rzecz, biała koszula wcale nie jest taka prosta i musisz nauczyć się ją prawidłowo wybierać, nosić i łączyć. Napisałem osobny post o białej koszuli, możesz go przeczytać tutaj.
Audrey Hepburn nigdy nie była Paryżanką, z urodzenia Belgijką, większość życia mieszkała w Nowym Jorku. Ale to jej styl często nazywany jest wyrafinowanym „paryskim”…
Biała koszula męska. Nie męski krój, to znaczy męski, kupiony w męskim sklepie. Biała koszula Oxford.
SPODNIE CYGAROWE SKINNY I/LUB DŻINSY SKINNY
Francuzi są generalnie narodem o genetycznie wąskich kościach, Francuzki są przeważnie suche, z małymi księżmi i cienkimi nogami, więc pasują do nich obcisłe spodnie i dżinsy. Nie ma ograniczeń wiekowych, dżinsy i spodnie – „papierosy” nosi się od 12 do 80 lat.
Ten krój (na nogawce) nie jest dla wszystkich, ale pisanie posta o paryskiej podstawowej garderobie i nie wspominanie o dżinsach i spodniach byłoby nieuczciwe.
UNIWERSALNA CZARNA SUKIENKA
Tak, stereotyp. Ale absolutnie prawda: mała czarna sukienka to coś w rodzaju „kręgosłupa” paryskiej garderoby. Opiera się na ogromnej liczbie obrazów i scenografii – roboczych, wieczorowych, casualowych i tak dalej.
Podobnie jak biała koszula, ta sukienka jest dość trudna do złożenia. O cechach czarnego koloru i o tym, jak prawidłowo dobierać rzeczy w tym kolorze, pisałam już w tym poście, ale bardzo szczegółowo opowiem o tym, jak znaleźć My Little Black Dress tutaj.
Jean Damas, blogerka modowa i projektantka, w pełni wykorzystuje „paryski look”. Małe czarne sukienki oraz w jej kolekcjach i na jej instagramie są obecne w asortymencie.
WYGODNE BUTY
Płaskie (tzw. flats w międzynarodowym żargonie modowym) lub z dużym, stabilnym obcasem. W przeciwieństwie do Rosjan, Ukraińców i Włochów Paryżanie nie lubią cierpieć i nie są gotowi cierpieć w szpilkach (buty na wysokim obcasie, zwłaszcza szpilki, są opcją „wyjścia”). W życiu codziennym Paryżanie uwielbiają baletki, mokasyny, stensmithy i botki.
Aktorka Marion Cotillard urodziła się nad Loarą, ale mieszka i pracuje w Paryżu, a francuski Vogue przyznał jej nawet tytuł „ikony paryskiego stylu”. Marion, jak mówią, nie wypełza z baletek, wspierając tym samym stereotyp o miłości Paryżan do tych butów. Muły i mokasyny można uznać za mundury miejskie: palce są zaciśnięte, przestrzegane są formalności. Cóż, to wygodne, co tam jest.
Nagie baleriny robią wszystko, kanonicznie – Ballerina i Bloch – są produkowane przez producentów obuwia pointe. Tod’s specjalizuje się w mokasynach, Pierre Hardy robi szykowne mokasyny. Kultowe paryskie botki są produkowane przez Isabel Marant, a jej botki Dicker to absolutny must-have. Oprócz stensmithów Adidasa podstawową jednostką będą również białe conversy, które nosi się od wiosny do późnej jesieni.
SZALIKI
Szalików i szali nigdy za wiele. Jedwab, bawełna, wełna – kaszmir, a nawet pashmina. Możliwość dopełnienia każdego looku pięknie zawiązanym szalikiem lub szalikiem jest przekazywana paryżankom z mlekiem matki (o tym, jak wykorzystać chusty z nadrukiem, aby urozmaicić swoją podstawową garderobę, opowiem szczegółowo w tym poście).
WIELKIE PUNKTY
Lato, jesień, zima i wiosna.
BIAŁA KOSZULKA
Ta pozornie bezpretensjonalna rzecz znajduje się w każdej podstawowej garderobie. Pamiętam, jak jedna z moich rosyjskich koleżanek prawie dostała ataku serca w sklepie Zadig & Voltaire, kiedy zobaczyła zwykły biały lniany i jedwabny top za prawie dwieście euro. C’est la vie, jak mówią Francuzi: dobre rzeczy kosztują dużo, nawet jeśli wyglądają na proste.
Biała koszulka jest noszona zarówno na wyjście, jak i do biura, uzupełniona drogą biżuterią, butami i czerwoną szminką. Więcej o tym, jaką koszulkę wybrać i jak ją nosić, przeczytasz tutaj.
DUŻY WYGODNY SWETER
Moher, kaszmir lub duża dzianina, w takim swetrze można usiąść w październiku na otwartej werandzie lub spacerować po Bois de Vincenne. Paryżanki często łączy się z klasycznymi czółenkami, obcisłymi dżinsami i biżuterią. No i oczywiście koronkowa bielizna.
O tym, jakie podstawowe swetry powinieneś mieć w swojej garderobie przeczytasz tutaj. a o tym jak wybrać kaszmir opowiadam w tym poście.
PŁASZCZ
Idealnie – z drogiej wełny wielbłądziej, „kaszmiru mongolskiego”. Zimy w Paryżu nie są bardzo złe, a ciepłe wielbłądzie sierść niezawodnie ogrzewa chudych paryskich księży. Płaszcz, obszerny płaszcz, prosty krój – każdy wybiera swój model.
A o tym, jak wybrać taki płaszcz (materiał, odcień, krój, marka) pisałam też bardzo szczegółowo w tym poście.
DROGA CZARNA KURTKA
Podstawowa szafa nie jest kompletna bez tego elementu. I lepiej mieć dwie: jedną na wyjście np. z satynowymi klapami, drugą na co dzień. Nie oszczędzają na kurtce, ten element garderoby przetrwa długo i stanie się podstawą ogromnej ilości zdjęć.
Styl paryski jest zrozumiały i nie wszystkim się to podoba, wielu moich przyjaciół i znajomych uważa go za zbyt blady, niepozorny, a niektórzy wręcz bezpłciowy. Kochamy bizantyjskie falbanki, kobiece szpilki i podkreśloną talię. I nie ma w tym nic złego, każdemu, jak mówią, jego własnemu.
Ale czasami wkracza paryski nastrój: tęskni się za drogą prostotą, kieliszkiem Chateau neuve du pape i dyskretną rozmową o Dostojewskim i Baudrillardzie. Na szczęście wszystkie komponenty są dostępne na całym świecie – nawet w Paryżu, nawet w Tokio, nawet w Moskwie.
Podobał Ci się ten post i chciałbyś dowiedzieć się więcej o tym, jak tworzyć ciekawe stylizacje na podstawie najprostszych elementów garderoby? Być może zainteresuje Cię moja książka – “Anatomia paryskiej szafy”.
To jedna z pięciu książek opartych na szkoleniu Paris Garderoba, które prowadzę od wielu lat, które skupia się na podstawowej garderobie w klasycznym francuskim stylu – nieco casualowej, nieco unisex, minimalistycznej i bardzo funkcjonalnej.
SZAFA PARIS: PRZEDMIOTY, MARKI, KOMBINACJE
W tej książce opowiadam o głównych elementach paryskiej garderoby oraz o podstawowych paryskich kombinacjach: w co się ubrać, w co się ubrać, jak się ubrać.
Dla wygody książka podzielona jest na 3 duże bloki („dna”, „góry”, „odzież wierzchnia”), a w każdym bloku szczegółowo opowiadam o przedmiotach, które stanowią podstawę stylu paryskiego.
Świetny wygląd to marzenie każdego z nas. Ale życie przynosi własne zmiany. Albo wynagrodzenie nie pozwala, potem hipoteka, a potem jakieś nieprzewidziane wydatki. A teraz zapominamy o naszych marzeniach. A co z Francuzkami? Czy fruwają po butikach jak beztroskie ćmy? Zupełnie nie. Ale mają kilka sekretów, jak patrzeć na 100.
Nikt jeszcze nie ujawnił zawiłości takiego zjawiska jak „szyk paryski”. Jednak słynna Francuzka, arystokratka i była modelka Ines de la Fressange w swoim bestsellerze „Paryżanka i jej styl” zbliżyła się do cenionej tajemnicy. Książka została opublikowana w Rosji ponad 6 lat temu, ale porady są nadal dostępne i aktualne.
Bez bazy – nigdzie!
„Bez względu na to, jak nudno i zwyczajnie może to zabrzmieć, styl to stabilne formuły i rozpoznawalne elementy. Styl paryski nie jest wyjątkiem. Jest surowy w formie i zwięzły w treści” – mówi stylistka Ella Makovey. „Nie zobaczysz paryżanina na ulicy w kwaśnej kurtce bombowej ani w masywnych pomarańczowych tenisówkach. Nawet jeśli cały świat oszaleje, rozważne Francuzki pozostaną wierne klasycznym kolorom, które od lat są w modzie.
Wspaniała siódemka najzwyklejsze rzeczy to podstawa paryskiego stylu. Wydawałoby się to o wiele łatwiejsze:
mała czarna sukienka
To cała „baza”. Ale bez tych prostych „cegiełek” za każdym razem rozwiążesz problem „w co się ubrać”, mnożąc ilość rzeczy w szafie przez własne niezadowolenie. Z pewnością masz już te rzeczy. Wystarczy spojrzeć na nie od nowa.
zdjęcie: Jeremy Moeller / Współtwórca / Getty Images Entertainment / Getty Images zdjęcie: Christian Vierig / Współtwórca / Getty Images Entertainment / Getty Images zdjęcie: Edward Berthelot / Współtwórca / Getty Images Entertainment / Getty Images zdjęcie: Christian Vierig / Współtwórca / Getty Images Entertainment / Getty Images zdjęcie: Melodie Jeng / Contributor / Getty Images Entertainment / Getty Images zdjęcie: Isa Foltin / Contributor / German Select / Getty Images zdjęcie: Jeremy Moeller / Contributor / Getty Images Entertainment / Getty Images
Znać siebie
Inès de la Fressange dostarcza wskazówek i „instrukcji użytkowania”. Nie zapomnij jednak o ważnym zastrzeżeniu: styl i szyk są niemożliwe bez samowiedzy. Znajomość cech swojego ciała oznacza wybieranie stylów podkreślających godność. W końcu pojęcia „czarnej sukienki” lub „dżinsów” są abstrakcyjne. „Mała czarna sukienka to nie tyle sukienka, co pomysł. Abstrakcyjny i wszechstronny. I każdy ma swoje” – pisze Inesse de la Fressange.
Nie ma i nie może być jednego przepisu na styl dla wszystkich. W zależności od wybranego modelu rzeczy mogą zarówno ozdobić, jak i sprawić, że będziesz niezręczny. Linie, długości, sylwetki – to filtry, dzięki którym rodzi się Twój własny styl. A trendy są nam dane, aby nadążyć za duchem czasu, nie zdradzając się. Zrozum i zaakceptuj siebie, wybierz najlepsze i nie podążaj ślepo za „radą dla wszystkich”.
fot. Jeremy Moeller / Contributor / Getty Images Entertainment / Getty Images fot. Christian Vierig / Contributor / Getty Images Entertainment / Getty Images
Paryżanka ma w swojej szafie kilka czarnych sukienek, a także kilka par dżinsów. Wydają się być takie same, ale tak różne.
zdjęcie: Christian Vierig / Contributor / Getty Images Entertainment / Getty Images zdjęcie: Christian Vierig / Contributor / Getty Images Entertainment / Getty Images
To, co wygodne, jest niezrównane
Paryżanka nigdy nie narzeka na banalne rzeczy. Na przykład, że jej spódnica jest za krótka, jej sukienka jest za ciasna, a jej obcasy są wysokie i niewygodne. Przymierzasz rzeczy i nie zapominasz o swoich uczuciach. Tak, uczono nas, że „piękno wymaga poświęcenia”. Wygląda na to, że Francuzki zapomniały o tym wspomnieć. Szczerze wierzą, że nie można wyglądać szykownie, jeśli czujesz się niekomfortowo. Sekret perfekcyjnego stylu tkwi wtedy, gdy czujesz się komfortowo w tym, co masz na sobie. Kiedy nie możesz myśleć o ubraniach, ale po prostu bądź sobą. Komfort jest głównym kryterium jakości i manifestacji miłości własnej. Swetry nie powinny „gryźć”, buty powinny ocierać stopy, a sukienki powinny podjeżdżać. Miej to na uwadze kupując nowe rzeczy i… rozstając się ze starymi.
W niebieskim swetrze czuć tę inteligencję, której, szczerze mówiąc, czasem brakuje w czarnym swetrze – jest zbyt prymitywny.
„Złote formuły” stylu
W co się ubrać, a czego unikać? Jak nie wyglądać nudno i nijako w tym samym stylu? Inesse de la Fressange daje jasne wskazówki, jak wybierać ubrania i z czym je łączyć, aby wyglądać szykownie. Ogólnie rzecz biorąc, jej rady mogą pozbawić pracy wielu stylistów!
Na przykład weź teraz popyt smart casual, „złota formuła”, na którą będzie – biała koszulka + beżowe spodnie + kurtka + mokasyny. „Koszula może być biała, czarna, szara, granatowa i khaki. Zieleń i jaskrawa czerwień, nawet jeśli są “kolorami sezonu”, nadają się tylko dla dzieci – bez problemu odnajdziecie je w każdym plażowym zgiełku. „Nie!” na koszulki w kolorze cielistym. Chcesz wyglądać nago? Z drugiej strony koszulki z rysunkami są zbyt rzucające się w oczy” – pisze Inesse de la Fressange.
Chcesz dodać brutalności i grać w rock and rolla? Wtedy dla ciebie kolejna “złota formuła”: białe dżinsy + niebieski sweter w serek + sandały na obcasie + skórzana kurtka.
fot. Edward Berthelot / Współtwórca / Getty Images Entertainment / Getty Images
Co zrobić, jeśli potrzebujesz bardziej rygorystyczna lub uroczysta opcja? Potem bierzemy na pokład mała czarna sukienka z dużymi okularami przeciwsłonecznymi i czarnymi balerinami. „Mała czarna sukienka to tajemnica poliszynela. Od dawna nikomu nie było tajemnicą, że uratuje cię w każdej sytuacji, gdziekolwiek jesteś, kiedy iz kim. Czemu? Bo mała czarna jest „seksowna i elegancka”. A jak możesz się z tym nie zgodzić?
fot. Edward Berthelot / Współtwórca / Getty Images Entertainment / Getty Images
Lekkie zaniedbanie
Styl paryski to oda do lekkiej swobody i luzu. „Overdone” wcale nie jest o Francuzkach. Bez napięcia, bez śladu trzech godzin u fryzjera, bez loków jak u lalki, sztucznych rzęs i nażelowanych ust.
Ubieranie się „jak z okładki” dla paryżanina to zła forma. Francuzka nie wygląda jak silikonowa Barbie. Jest osobą z własnymi zaletami i naturalnymi wadami. Jej samoocena nie zależy od świeżości manicure i farbowanych odrostów.
Niedrogi styl
Nie zrównujmy celebrytów – aktorek, modelek – i zwykłych Francuzek. Większość Francuzek odnawia garderobę co najwyżej dwa razy w roku, podczas sezonowych wyprzedaży. Kupowanie ciekawych rzeczy w sklepach demokratycznych marek lub w sklepach z używanymi rzeczami to rodzaj „polowania”. Nie wierz, że każda paryżanka sprzeda swoją duszę za torebkę Chanel. Szafa Francuzki to połączenie dobrej jakości niedrogich przedmiotów i kilku przedmiotów wyższej klasy. Gustownie ubrana kobieta nosi dżinsy lub marynarkę w taki sposób, że nie będziesz wiedział, czy kupiła je w H&M czy Hermès. Samotnej Francuzie nigdy nie przyszłoby do głowy, żeby dać jej miesięczną pensję za coś, co… wszyscy noszą. Wydaje się, że nawet współcześni marketerzy są bezsilni wobec zdolności racjonalnych Francuzek do mieszania marek. Prawdziwy szyk polega na tym, że nie kupisz kompletu w jednym sklepie.
fot. Christian Vierig / Współtwórca / Getty Images Entertainment / Getty Images
„O niebezpieczeństwach dobrego smaku”
Niektóre zasady są stworzone tylko po to, by je złamać. Francuzki nie ufają radom modowych guru. Improwizują. Nie powiem, ale być może niezmienna zasada dobrych manier noszenia butów i „kompletu” torebki rozbiła się o bruk paryskich chodników! A od dziesięciu lat nie dopasowujemy butów do koloru torebki. O tak, to daje nam pełną swobodę!
Kobiecość to nie brokat i blichtr
Top z cienkimi ramiączkami spaghetti, jedwabna bluzka czy elegancki szal – to „homeopatyczne” dawki kobiecości, które Francuzka dodaje do swojego wyglądu. Dodaje niczym pikantna przyprawa, narzucająca się na bazę, o której już mówiliśmy. Jako akcent może posłużyć czerwona szminka i para sandałów. Ale nigdy „wszystko na raz” od stóp do głów. Nie ma tu zwyczaju jawnego demonstrowania seksualności. Ale bycie kobiecym – czemu nie?