Natasha Koroleva przyćmiła wszystkich wieczorem na Kremlu

Pierwszy solowy występ Natashy Korolevy na Kremlu stał się zarówno premierą, jak i rocznicą twórczości – 25 lat na scenie. Wybitni goście – Vladimir Vinokur, Lew Leshchenko, Boris Moiseev, Lyubov Uspenskaya, Anita Tsoi i inni, którzy przybyli, aby pogratulować i wesprzeć obecność “przyjaciela trudnych dni”, byli, muszę powiedzieć, szczerze zaskoczeni pełnym domem w hali. Na ciężkiej i podstępnej platformie Państwowego Komitetu ds. Dzieci wykonawcy potknęli się jeszcze bardziej oburzająco niż śmiech Koroleva. Dlatego dowiedzenie się, że twórczość artystki, którą zawsze wyśmiewano snobami i estetykami dalekimi od dobrodusznych zadziorów, ma tak wielu szczerych i ofiarnych fanów, była niespodziewanie miłą rewelacją dla wielu VIP-owskich gości, mimo wszystkich jej długich 25 lat. obecność na scenie.

Syrena sceniczna policzyła swoje delfiny za pomocą „Magic L”

Zdjęcie: Lilia Szarłowskaja

Że niespodzianka była przyjemna, mówię bez sarkazmu. Ponieważ Natasza, przywieziona do Moskwy z Ukrainy w wieku 18 lat przez Igora Nikołajewa i mieszkająca tu do 43 roku życia, praktycznie nie zepsuła relacji z nikim, chociaż jej twórczej i życiowej drogi na Stolicy Matki nie można nazwać spokojną . Początkowo przyjmowano ją wrogo, przekomarzali się ze złością z gadułą, barszczem z czółenkami, gniewali się na pogodne usposobienie i samodzielny upór – dziewczyna ani na słowo nie wchodziła do kieszeni, jeśli tak się stało, dostałem się do wątroby z kpiną i udawanym obrzydzeniem. Syknęli: „Skąd się wziął ten parweniusz?”. Potem się pogodzili.

Największy szlam pozostał oczywiście po głośnym rozwodzie z jej „pierworodnym” – panem Nikołajewem, za którego plecami przez długi czas była, jak za górą, nietykalna i niedostępna. Wielu następnie zatarło ręce – to wszystko, skończyła się królowa, skończyła śpiewać . Ale cuda często zdarzają się w dżungli show-biznesu stolicy, a Natasza, czepiając się elastycznego ciała Tarzana, niespodziewanie wyskoczyła z ciemnych zarośli , żwawo skakał na muskularnych ramionach przez wszystkie szczeliny, przepaści i bagna…

Zdjęcie: Rostislav Ripka

Ogólnie rzecz biorąc, pojawienie się na scenie naszego „popowego Mozarta” Igora Nikołajewa w numerze „Delfin i syrenka” wysadziło salę z radości. Po ich drugim duecie na scenie ustawiła się mauzoleum z kwiatami. „To wszystko dla ciebie, Igorze!”, zaczęła migdałować gospodyni wieczoru, ale Igor, dosłownie odsuwając się od bukietów, jak od gorącej patelni, rzucił się nerwowym galopem za kulisy, mieniąc się podeszwami, i stało się jasne, z jaką męką znosił te dwa numery na scenie. To jasne – w końcu znalazł, ogrzał i schronił, i wypił łyk, i wyprowadził do ludzi, i napisał złote przeboje, a ona . Ale miłość – ta podstępna “Magia L” – jest zła.. A szlachetność pana Nikołajewa oczywiście wymaga owacji na stojąco, bo pani Porywaj (Korolewa), jak mówią, na lasso zaciągnęła go na ten Kreml. Nie mógł się oprzeć, ustąpił, choć, jak to też mówią, kopnął do ostatniego…

READ
Stylowa para: Meghan Markle i książę Harry na ślubie Charliego Van Straubenzee i Daisy Jenks

Historia milczy na temat wzajemnej szlachetności, jeśli ta kategoria ogólnie odnosi się do podstępnej kobiecej natury kociej, ale z drugiej strony pani Koroleva zabrała swój „Nikołajew” na dużą scenę jako punkt wyjścia do daty rocznicy. Rzeczywiście, wcześniej, mieszkając w Kijowie, również nie biła wiader, ale śpiewała od 3 roku życia, otrzymywała dyplomy, certyfikaty i nagrody, była czołową solistką w dziecięcej operze rockowej „Dziecko świata”, a nawet otrzymał zaproszenie na studia wokalno-muzyczne na Uniwersytecie Amerykańskim. Ale rzuciła się do Moskwy, do Delfina pod płetwą .

Nie wiadomo, co tam robili od tylu lat, ale teraz, gdyby wyjechała wtedy na studia do Ameryki, być może nauczyłaby się śpiewać. A teraz, obchodząc tak samo „srebrną” rocznicę twórczą, droga Natasza nie wiedziała, jak poradzić sobie z chodzącym i strasznie niegrzecznym, choć martwym głosem. Nie chciał wlewać się do szemrzącego strumyka, znanego z nagrań wypolerowanych i zdigitalizowanych w studiu. Jednak wytrwały artysta nie poddał się, uparcie „udrżał” na żywo przez dwie godziny z rzędu – nie ma to oczarować plecami jury w „Głosie”. A sam fakt bycia „żywym” jest obecnie uważany za wielkie osiągnięcie twórcze i bohaterski czyn na scenie. Swoją charakterystyczną barwą jest zresztą o wiele przyjemniejszy niż jakaś „bezdźwięczna” Madonna, od której czasem na koncertach na żywo uszy też usiłują zwinąć się w tubę, ale tam sytuację ratuje potężny chórek. Pomoc. I nasza bohaterka dnia, machająca do zainscenizowanych cudów, nadmuchiwanych kaktusów, latających hamaków, obracających się farm świetlnych, potężnych ekranów, jasnej grafiki komputerowej itp., itd., w niewytłumaczalny sposób skromnie z jej codzienną rutyną, i jedną wokalistkę wspierającą, ja muszę powiedzieć, że nie jest to łatwe, kiedy próbowała zapobiec nadchodzącej okresowo katastrofie wokalnej .

Gwiazda nie śpiewała jednak dla zrzędliwych estetów i żrących koneserów wykonawczych subtelności. Śpiewała dla fanów, ale oni niczego nie wyłączali. Fani to pokochali! Widz tego wieczoru przyszedł “zaadresowany”, przygotowany, wdzięczny, jak szczeniak zakochany w swoim faworycie, dlatego cała sala świeciła jaśniej niż nowe lampiony na odnowionym Arbacie.

Kiedy mówimy o ukraińskim trendzie w muzyce pop, jego tajemnicach i tajemniczych przepisach na sukces, najczęściej wspomina się o postaciach nowomodnych. A ci, którzy stali u początków, jak ta sama Koroleva, są zapomniani. A geny są te same, wychowanie, mentalność, temperament, odwaga, presja, zrozumienie, gdzie wieje wiatr, wyczucie stylu – nie abstrakcyjne, ale własne, kontrowersyjne, niejednoznaczne, ale na żądanie, które jednoczy samą armię lojalnych fani, którzy zdobyli punkty, ku zaskoczeniu bohemy, wszystkie miejsca znajdują się w sześciotysięcznej hali.

READ
Zdmuchnięte na naszych oczach: 7 gwiazd, które pożegnały kacze usta

Natasha Koroleva na swoim premierowo-rocznicowym pokazie była absolutnie adekwatna do swojej publiczności, nie zmądrzała, nie krzywiła się, nie zawracała sobie głowy, ale po prostu w pięknych sukienkach wesoło i prowokacyjnie śpiewała piosenki, które chcieli Słychać od niej – i starych, i nowych – śpiewała tak, jak to się ludziom podobało, i tu nie ma znaczenia, jak skromny jest jej aparat wokalny. Pamiętam, że na skromnym „Zaporożcu”, starając się w każdej chwili zatrzymać, cały kraj jechał…

Wszystko to nazywa się „hitem wizerunkowym” i „podróżnym produktem muzycznym”. Nie luksusowy butik dla smakoszy, ale popularny i niedrogi supermarket w okolicy. „Wizerunek” i „produkt” w jej przypadku są liryczne, romantyczne, lekkomyślne, lekkie, zrozumiałe w swojej bezpretensjonalnej prezentacji i szczerości, gdzie zarówno smutek, jak i radość mogą być jednocześnie wzruszające, naiwne, zabawne, a nawet ironiczne i szorstkie. Na przykład w piosence: „Kocham cię, bo coś masz. masz ratownika” (obecnie prawie tajna pahabszczina!). Jej styl jest akceptowany przez publiczność, kochany i poszukiwany. Zwycięzcy nie są oceniani, kropka.

Zdjęcie: Rostislav Ripka

Wygląda na to, że Natasza sama była oszołomiona, gdy zobaczyła bilę na Kremlu. Była oczywiście szczęśliwa, jak po raz pierwszy w wieku małżeńskim. Co więcej, plakat nie obiecywał, jak to często bywa w „rocznicach”, „masowego grobu” gwiezdnych gości – w celu zdrapania kasy. Ze swojej strony „odłożyła” zwłaszcza ze względu na rocznicę. Do produkcji spektaklu zamówiła reżysera ze Szwajcarii, który już dał z siebie wszystko – wszystko było piękne, spektakularne, prawie koncepcyjne. Oczywiście nikomu nie przyszło do głowy, żeby huśtać się na wspomnianej dziś Madonnie – ludzie wciąż są w ich głowach.

Ale artysta wyraźnie nie miał nic przeciwko kłótni z Marilyn Monroe. Wijąc się w obcisłej sukience z wyciętymi biodrami, brzdąkała palcami na zabawkowej białej gitarze „Lilac Paradise”, a bezpośrednia analogia do „Jazzu”, w którym tylko dziewczyny, przepełniona była namiętnym erotyzmem. Na szczęście faktura na to pozwala. Po co być skromnym, skoro pół kraju zmarnowało już megalitry biomasy białkowej, oglądając ekscytujące domowe wideo znudzonej nimfomanki. Numer „Wierzcie lub nie” z drugim mężem Siergiejem Głuszko (Tarzan) na obrotowej platformie już sączył się testosteronem i chemicznymi fluidami podniecenia seksualnego. I w końcu już 15 lat razem!

READ
Buzova, przepraszam: po urodzeniu dziecka Tarasow został nakręcony w nocnym klubie z Miss Dubaju

To prawda, że ​​u25bu15bNatasha coś pomieszała – albo zapomniała się na obrazie, albo wyrzuciła bez zastanowienia, ale mówi, że najprzyjemniejszym dla niej stanem jest zakochanie. Czy rozumiesz niuanse? Nie miłość, która jest wieczna, ale miłość, która jest zawsze ulotna. Jak, i skrzydła w tych „nieoczekiwanych momentach” rosną, a głowa jest wszędzie, a motyle w brzuchu… Przepraszam! Nikolaev był XNUMX lat temu, Tarzan został złapany na lasso XNUMX lat temu. Jakie motyle, jakie skrzydła, co kocha? Wszystko powinno być już dawno zapomniane! A może jest coś o czym nie wiemy? Gra aktorska? Bardzo przekonujące! I podejrzane.

A co najważniejsze, być może to, co Natasza Koroleva zapisze się w annałach, to jej matka Luda. Akt „Liż palce” z mamą wychodzącą z ogromnego czerwonego imbryka w białe kropki był oczywiście wielkim sukcesem. Historia sceny zna wiele przykładów twórczych dynastii i mecenatu, kiedy to rodzice promowali dzieci. Ale aby jej córka mogła stworzyć z matki ukształtowaną celebrytkę na jednej piątej ziemi, mogła to zrobić tylko chwytliwa, przebiegła, zwinna, biznesowa i rozważna khokhlushka Koroleva. Maman jednak też nie jest bękartem.

Jest mało prawdopodobne, że serial “Magic L.” stanie się przełomem roku na scenie, ale jest to dość oczywiste – to osobiste osiągnięcie w twórczej karierze artystki, która dyskretnie, ale stanowczo ponownie zwróciła na siebie uwagę, zdołała równie mocno zebrać siły w pięść jak to możliwe i daj swojej publiczności prezent, którego jej publiczność była pożądana, na żądanie, a teraz, z wdzięcznością dla ukochanej, zostanie nie tylko zjedzony, ale nadgryziony do każdej kości .

Rating
( No ratings yet )
Like this post? Please share to your friends:
Trendy w modzie
Leave a Reply

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!: