Wykonanie manicure w domu to prosty proces. Wiąże się to jednak z dużą liczbą nieoczywistych zagrożeń, które czyhają na nas na każdym etapie. Sprawdźmy listę kontrolną tabu mistrza Margarity Sukhikh.
Zbyt twarde ostrze
Co grozi? Pilnik ze zbyt szorstkim ścierniwem, jak i radziecki pilnik z nacięciem w kształcie krzyża (zdaje się, że moja mama jeszcze takie gdzieś ma) to pierwszy wróg zdrowej wolnej krawędzi. Takie pilniki rozrywają płytkę paznokcia od końca i powodują silne rozwarstwienie. Nie rób tego w ten sposób! Ale słynna historia o tym, że paznokcie należy ciąć w jednym kierunku, to mit. Wybierz odpowiedni materiał ścierny i tnij tak, jak lubisz.
Jak? Pilnik o ziarnistości 180 nadaje się do gęstych i zdrowych paznokci, o ziarnistości 240 – miękkich, cienkich, skłonnych do łuszczenia. Wybieramy narzędzie na plastikowej lub drewnianej podstawie. Po opiłowaniu idź po czubku paznokcia polerką – to proste działanie pomoże wolnej krawędzi nie złuszczać się.
Narzędzie ogólne
Co grozi? Zabranie przecinarek do drutu od kolegi lub mamy, aby odciąć wisior, nie jest bezpiecznym pomysłem. Narzędzie domowe rzadko jest prawidłowo przechowywane (w futerale, ostrzem do góry, w pozycji stacjonarnej), a noszone w torbie nieuchronnie staje się matowe i rozdziera skórę, pogłębiając obrażenia. A populacja bakterii na tych przecinakach do drutu (na pewno nikt ich nie sterylizuje w domu i nie przechowuje w torbie rzemieślniczej) z radością „przebiegnie” do rany w miejscu cięcia.
Tutaj łatwo można zgubić paznokcie – najczęściej powikłaniem takich sytuacji jest panarit, ropne zapalenie wałka okołopaznokciowego. Jeśli trafi pod paznokieć, płytka najprawdopodobniej odpadnie, a wzrost nowej zajmie około trzech miesięcy.
Jak? Używamy osobistego narzędzia, które przechowujemy w domu w specjalnym silikonowym etui (w zestawie wysokiej jakości przecinaki do drutu). Po manicure dokładnie czyścimy i osuszamy szczypce, przed manicure przecieramy środkiem antyseptycznym, a przy pierwszych oznakach naderwania skóry, zamiast równego cięcia, poddajemy go naostrzeniu.
Twardy pchacz i kozia łapa
Co grozi? Oba narzędzia mogą poważnie uszkodzić płytkę paznokcia. Popychacz w nieudolnych rękach próbując przesunąć naskórek w najlepszym przypadku rozdziera skórkę, w najgorszym wpycha paznokieć w najdelikatniejsze miejsce (w strefie dziury).
Obwisły paznokieć nie jest bolesny, ale potem odrasta jak tarka z poziomymi bruzdami. I dziwimy się: może czegoś brakuje w ciele? A problem w 100% przypadków ma pochodzenie mechaniczne.
„Kozia noga” to widelec tnący do samodzielnego usuwania skórek. Narzędzie wymyślone tylko przez inkwizytorów średniowiecza. Po prostu niemożliwe jest odcięcie jej naskórka bez uszkodzenia paznokcia. W najlepszym przypadku, gdy nacięcie zrasta się do wolnej krawędzi, uzyskujemy foliowanie paznokci, w najgorszym pęka do żywych tkanek w miejscach zgięcia paznokcia.
Jak? Delikatnie, przesuwanymi ruchami przesuwamy skórkę pomarańczowym patyczkiem (nie oszczędzamy trzech kopiejek, każdy manicure jest nowy!) I w razie potrzeby odcinamy nadmiar czystymi, ostrymi szczypcami.
Aceton zamiast odtłuszczacza
Co grozi? Ci, którzy lubią oszczędzać, pod lakierem odtłuszczają płytkę paznokcia czystym acetonem lub zmywaczem do twardych paznokci. Ja wariuję, drogi redaktorze, bo alkohol etylowy i proste odtłuszczacze na bazie alkoholu izopropylowego nie są szczególnie drogie. Ale to zastosowanie nie jest rzadkością. Bardzo niebezpieczna historia nie tylko dla paznokci (a wysychają do śmieci!), ale także dla skóry dłoni (na powierzchni w ogóle nie ma lipidów, pojawiają się krwawe pęknięcia, które bardzo słabo się goją).
Jak? Kup sobie najprostszy profesjonalny odtłuszczacz w zestawie z pompką. Nie zabraknie mu pary przez bardzo długi czas, do użytku domowego wystarczy 150-200 ml na rok. Jeszcze lepiej, kup odwadniający tonik, który może być używany jako łagodny środek do czyszczenia połysku i bezpieczny środek antyseptyczny.
tani lakier do paznokci
Co grozi? Najbardziej oczywiste jest żółknięcie płytki paznokcia, zwłaszcza jeśli nakładasz kolorowy lakier bez bazy. O wiele bardziej nieprzyjemną historią jest brutalne przesuszenie, skręcanie i foliacja wolnej krawędzi.
Ponadto formaldehyd jest często stosowany w liniach budżetowych lakierów (jest to tani środek konserwujący, który jest potrzebny, aby lakier nie wysychał i nie tracił konsystencji) i jest wyjątkowo toksyczny i w dużych dawkach (to znaczy z regularne stosowanie) może spowodować odrzucenie płytki paznokcia ze złoża.
Jak? Nawet jeśli naprawdę podobał Ci się odcień lakieru w kiosku na przystanku, powstrzymaj się od kupowania i szukaj analogu w linii wysokiej jakości, ponieważ ich wybór jest teraz ogromny.
Otrzymuj jeden z najczęściej czytanych artykułów na e-mail raz dziennie. Dołącz do nas na Facebooku i VKontakte.
Wiele dziewcząt od dawna uczyniło profesjonalny manicure tradycyjną comiesięczną procedurą, ponieważ piękno dłoni nie jest najmniej ważne w wyglądzie. Aby jednak paznokcie pozostały zadbane jak najdłużej, nie łam się i nie mają eleganckiego kształtu, w żadnym wypadku nie powinieneś robić tych 7 rzeczy przed udaniem się do mistrza manicure.
1. Nie usuwaj starej powłoki
Dziewczyny mają bardzo dziwny i zły nawyk – zdzierać lakier do paznokci w przeddzień wyjścia do mistrza. Dlaczego tak się dzieje, nie jest jasne, ponieważ jutro z obecnego lakieru nadal nie pozostanie nic, ponieważ specjalista sam go usunie. Być może piękne panie wierzą, że w ten sposób mistrz poradzi sobie szybciej, ponieważ nie będzie musiał usuwać starej powłoki. Albo to wszystko wina nerwów lub bezczynności – kiedy nie ma pracy i trzeba jakoś przeczekać godzinę przed pójściem do domu, pomysł usunięcia lakieru nie wydaje się taki zły. Jednak niezależna procedura ma wiele negatywnych konsekwencji. Odrywając starą powłokę, uszkadzasz górną warstwę płytki paznokcia. Z tego powodu paznokieć staje się cienki, luźny, słaby. Mistrzowi bardzo trudno jest pracować z paznokciami, gdy są w takim stanie i nie może już zagwarantować dobrej przyczepności do lakieru.
2. Nie tnij własnych skórek
W procesie manicure najtrudniejszą rzeczą nie jest nadanie pożądanego kształtu paznokciom, ale przycięcie naskórka. Jeden zły ruch – palec jest już przecięty, a z rany sączy się krew. Jednak płeć piękna tego nie rozumie. Próbując zaoszczędzić na usługach mistrza, spiłują własne paznokcie, usuwają naskórek, a następnie proszą tylko o powłokę. Specjalista jest przerażony, bo najczęściej usunięty naskórek to kupka zadziorów, rany i siniaki. Musisz tylko zaoszczędzić na tym, co robisz dobrze na własną rękę. Jeśli nie masz profesjonalnych narzędzi i niezbędnych umiejętności, lepiej nie ryzykować i powierzać pracę mistrza. Dzięki temu Twoje dłonie na pewno pozostaną bezpieczne i zdrowe, a manicure będzie doskonały.
3. Nie traktuj obszarów problemowych w domu
Jeśli znajdziesz na rękach strupy, odciski, grzyby lub inne choroby płytki paznokcia, nie próbuj ich czyścić pilnikiem ani smarować jakąś maścią z apteki. Lepiej idź od razu do lekarza. Dopóki nie uporządkujesz rąk, nie ma sensu zapisywać się na manicure. Dobry specjalista nadal odmówi Ci usług i wyśle Cię do lekarza. A jeśli natknie się na zły mistrz, tylko pogorszy sytuację i znacznie wydłuży czas trwania leczenia. Zastanów się kilka razy, czy jesteś gotów podjąć takie ryzyko.
4. Nie składaj formy
Dodaj tę radę do punktu dotyczącego naskórka. Samodzielne trociny z paznokci, które dziewczyny robią, aby zaoszczędzić czas i pieniądze, prowadzą najczęściej do zupełnie odwrotnych rezultatów. Jest to bardzo drobiazgowy proces i bardzo trudno jest wykonać go dobrze, jeśli nie masz doświadczenia, pewnych umiejętności i dobrego pilnika do paznokci. W większości sytuacji mistrz musi skorygować twoje wysiłki, w wyniku czego manicure jest opóźniony nie o półtorej godziny, ale o dwie i pół. Nie podejmuj się tych procesów, w których nie masz stuprocentowej pewności, bo jak wiesz, skąpiec płaci dwa razy.
5. Nie nakładaj kremu na dłonie w dniu manicure.
Mistrzowie często radzą swoim klientkom nawilżać dłonie, zwłaszcza zimą, aby skóra nie wysychała i nie trzeba było wtedy usuwać skórek w pięciu etapach. Nie można jednak stosować kremu w dniu manicure ani dzień wcześniej. Cząsteczki produktów zawierających olej pozostają na skórze przez długi czas, co bardzo utrudnia mistrzowi ich przetwarzanie. Dużo łatwiej pracuje się z suchymi skórkami, a efekt będzie dużo lepszy. Inną wadą zwilżonych rąk jest to, że pozostałości oleju i kremu zatykają narzędzia, a mistrz musi je stale wycierać. Nie należy obawiać się suchej skóry – bezpośrednio po wykonaniu manicure specjalista nawilży naskórek olejkiem, a dłonie posmaruje kremem.
6. Nie chodź na basen lub do sauny w przeddzień manicure
Kąpiel i basen na dzień lub w dniu manicure to twoi najgorsi wrogowie. Faktem jest, że paznokcie bardzo dobrze wchłaniają wilgoć, w wyniku czego bardzo puchną (podobnie jak skóra wokół). Może to spowodować, że powłoka utrzyma się przez bardzo krótki czas. Jak wspomnieliśmy powyżej, idealnym „płótnem kreatywności” jest sucha i odtłuszczona płytka paznokcia. Więc przełóż pływanie na inny dzień.
7. Nie usuwaj samodzielnie brudu spod paznokci
Jeśli masz pod ręką pomarańczowy patyczek, możesz bezpiecznie użyć go do odepchnięcia naskórka. Ale aby usunąć nim brud spod paznokci lub po prostu z nudów, szturchanie tam nie jest tego warte. To z pozoru niegroźne działanie może doprowadzić do uszkodzenia hyponychium – najniższej warstwy płytki paznokcia, która znajduje się nad opuszkiem palca. Jego główną funkcją jest ochrona łożyska paznokcia przed drobnoustrojami, a także podtrzymanie rosnącej płytki paznokcia, aby nie pękała. Aby zaszkodzić hiponychii w domu, możesz użyć tylko pomarańczowego sztyftu. Dlatego nie należy go używać do czyszczenia brudu, w przeciwnym razie istnieje ryzyko uzyskania niezbyt przyjemnych doznań.
Jeśli zastosujesz się do tych prostych zasad, zawsze możesz utrzymać paznokcie w idealnym stanie. Zgadzam się, o wiele przyjemniej jest chodzić z doskonałym manicure i odpowiadać na pytania znajomych: „Gdzie znalazłeś tak wspaniałego specjalistę?” A mistrz ucieszy się na każdym Twoim spotkaniu, bo świadome klientki, które wiedzą jak obchodzić się z paznokciami to rzadkość.