Wszyscy rodzice wychowują swoje dzieci najlepiej, jak potrafią i rozumieją życie, i rzadko zastanawiają się, dlaczego w pewnych sytuacjach zachowują się tak, a nie inaczej. Jednak każdej matce zdarzają się w życiu chwile, kiedy zachowanie jej ukochanego dziecka jest zaskakujące. A może sami dorośli, stosując radykalne metody wychowawcze, robią coś, czego później się wstydzą.
Nie jesteś sam w swoich błędach, wszyscy rodzice popełniają je od czasu do czasu. Ale zawsze lepiej uczyć się na cudzych błędach, prawda?
Pierwszym błędem jest obietnica, że już nie będziemy kochać
„Jeśli nie będziesz taki, jakiego chcę, nie będę cię już kochać”
Dlaczego dzieci tak często kłócą się o którąkolwiek z naszych próśb? Może robią to na złość, co robić? Apel o zdrowy rozsądek? Tak, po prostu nie słyszą, co mówią im dorośli. Zagrozić? To już nie działa. W takich przypadkach wielu używa rodzaju karty atutowej: „Teraz mama już cię nie kocha”. Jak często wielu z nas wypowiada to zdanie.
Obietnica, że nie będziesz już kochać swojego dziecka, jest jednym z najpotężniejszych sposobów rodzicielstwa. Jednak to zagrożenie zwykle nie jest realizowane. A dzieci doskonale czują fałsz. Oszukawszy raz, możesz na długi czas stracić zaufanie dziecka – dziecko będzie postrzegać cię jako kłamliwych ludzi.
O wiele lepiej jest powiedzieć tak: „Nadal będę cię kochać, ale nie pochwalam twojego zachowania”.
Drugim błędem jest obojętność
“Rób co chcesz, nie obchodzi mnie to”
Dlaczego stres? Kłócić się, szukać argumentów, udowadniać coś dziecku, denerwować się? Dziecko musi nauczyć się rozwiązywać własne problemy. I ogólnie dziecko musi być przygotowane do dorosłości, niech szybko się usamodzielni. I zostaw nas w spokoju.
Nigdy nie pokazuj swojemu dziecku, że nie dbasz o to, co robi. Dziecko, wyczuwając twoją obojętność, od razu zacznie sprawdzać, na ile jest to „prawdziwe”. I najprawdopodobniej test będzie polegał na popełnieniu czynów, które są z natury złe. Dziecko czeka, aby zobaczyć, czy nastąpi krytyka, czy nie. Jednym słowem błędne koło. Dlatego zamiast ostentacyjnej obojętności lepiej starać się nawiązać przyjazne relacje z dzieckiem, nawet jeśli jego zachowanie zupełnie Ci nie odpowiada.
Możesz powiedzieć na przykład tak: „Wiesz, całkowicie się z tobą nie zgadzam w tej kwestii. Ale chcę ci pomóc, bo cię kocham. W każdej chwili możesz poprosić mnie o radę”.
Błąd trzeci – zbyt duży rygor
„Musisz zrobić to, co ci kazałem, bo ja jestem głową domu”
Dzieci powinny być bezwzględnie posłuszne starszym – to najważniejsza zasada w edukacji. Dyskusje tutaj nie są dozwolone. Nie ma znaczenia ile lat ma dziecko – 6 czy 16 lat. Dzieciom nie należy dawać ustępstw, bo w końcu usiądą nam na karku.
Dzieci muszą zrozumieć, dlaczego i dlaczego coś robią. Zbyt surowe wychowanie, oparte na zasadach, które nie zawsze są dla dziecka jasne, przypomina tresurę. Dziecko bezsprzecznie potrafi robić wszystko, gdy jesteś w pobliżu, a „pluć” na wszelkie zakazy, gdy nie ma Cię w pobliżu. Perswazja jest lepsza niż rygor. W razie potrzeby możesz powiedzieć tak: „Teraz robisz to, co mówię, a wieczorem spokojnie omówimy wszystko – dlaczego i dlaczego”.
Błąd czwarty – dzieci trzeba rozpieszczać
„Może sam to zrobię. Moje dziecko jeszcze nie może tego zrobić.
Jesteśmy gotowi zrobić wszystko dla naszego dziecka, ponieważ dzieci zawsze powinny dostawać to, co najlepsze. Dzieciństwo to taki krótki czas, więc musi być piękne. Nauki moralne, niepowodzenia, niezadowolenie – w naszej mocy jest uratowanie dzieci od wszelkich trudności i kłopotów. Tak miło jest odgadnąć i spełnić każde pragnienie dziecka.
Rozpieszczone dzieci przeżywają w życiu bardzo trudne chwile. Nie możesz trzymać jedynego dziecka pod czapką rodzicielskiej miłości, w przyszłości może to prowadzić do wielu problemów. Uwierz mi, kiedy rodzice usuwają dosłownie każdy kamyk z drogi maluszka, nie sprawia to, że dziecko czuje się szczęśliwsze. Przeciwnie, czuje się całkowicie bezradny i samotny. „Spróbuj zrobić to sam, a jeśli ci się nie uda, chętnie ci pomogę” to jedna z opcji mądrego podejścia do córki lub syna.
Błąd piąty – narzucona rola
„Moje dziecko jest moim najlepszym przyjacielem”
Dziecko jest najważniejsze w naszym życiu, jest tak mądre, że można z nim porozmawiać o wszystkim. Rozumie nas, tak jak prawdziwy dorosły.
Dzieci są gotowe zrobić wszystko, aby zadowolić rodziców, bo tata i mama są dla nich najważniejszymi osobami na świecie. Małe dzieci są nawet gotowe zanurzyć się w złożony świat problemów dorosłych, zamiast dyskutować o swoich zainteresowaniach z rówieśnikami. Ale jednocześnie ich własne problemy pozostają nierozwiązane.
Błąd szósty – pieniądze
„Więcej pieniędzy, lepsza edukacja”
Jesteśmy zbyt skąpi w finansach, więc nie stać nas nawet na rozpieszczanie dziecka, ciągle musimy mu wszystkiego odmawiać, nosi stare rzeczy itp. Jednym słowem, gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, bylibyśmy lepszymi rodzicami.
Miłości nie można kupić za pieniądze – brzmi to dość banalnie, ale tak jest. Często zdarza się, że w rodzinach o niskich dochodach dorośli robią wszystko, aby dziecko niczego nie potrzebowało. Ale nie powinieneś mieć wyrzutów sumienia, że nie jesteś w stanie spełnić wszystkich jego pragnień. Tak naprawdę miłość, przywiązanie, wspólne zabawy i wspólnie spędzony czas są dla dziecka o wiele ważniejsze niż zawartość portfela. I jeśli na to spojrzysz, to nie pieniądze uszczęśliwiają dziecko, ale świadomość, że jest dla Ciebie NAJLEPSZY.
Błąd siódmy – plany napoleońskie
„Moje dziecko będzie zajmowało się muzyką (tenis, malowanie), nie pozwolę mu przegapić swojej szansy”
Wielu dorosłych marzyło o uprawianiu baletu, nauce gry na pianinie lub graniu w tenisa jako dzieci, ale nigdy nie mieli takiej możliwości. A teraz głównym celem ojców i matek jest zapewnienie dzieciom najlepszej edukacji. Nie ma znaczenia, że dzieci tego nie chcą, czas minie, a docenią wysiłki dorosłych.
Niestety dzieci nie zawsze doceniają starania rodziców. I często świetlana przyszłość, rysowana przez dorosłych w ich wyobraźni, zostaje zburzona przez całkowitą niechęć dziecka do zajmowania się, powiedzmy, muzyką. Wprawdzie dzieciak jest jeszcze mały i słucha się dorosłych, ale potem… chcąc wyrwać się z klatki rodzicielskiej miłości, zaczyna protestować na dostępne mu sposoby – może to być zażywanie narkotyków, albo po prostu hobby dla hard rocka w nocy. Dlatego wypełniając dzień dziecka niezbędnymi i pożytecznymi zajęciami, nie zapomnij zostawić mu trochę czasu na sprawy osobiste.
Błąd ósmy – za mało uczucia
„Pocałunek i inne czułości nie są tak ważne dla dziecka”
Pieścić swoją młodszą siostrę? Co za bzdury! Pocałować mamę? Spotykać się z tatą? Tak, nie ma na to czasu. Wielu dorosłych uważa, że pieszczoty w dzieciństwie mogą później prowadzić do problemów z orientacją seksualną. Krótko mówiąc, żadnych uścisków i pocałunków – są rzeczy bardziej potrzebne i poważne.
Dzieci w każdym wieku łakną uczucia, dzięki czemu czują się kochane i dają pewność siebie. Pamiętaj jednak, że chęć pieszczot nadal w większości przypadków powinna pochodzić od samego dziecka. Nie wymuszaj aktywnie miłości na swoich dzieciach – może je zrazić.
Błąd nr XNUMX – Twój nastrój
„Czy to możliwe, czy nie? To zależy od nastroju”
Kłopoty w pracy, złe relacje w rodzinie, jak często dorośli „odpalają” dziecko. Wiele osób uważa, że nie ma się czym martwić. Wystarczy wtedy zaprosić maluszka i kupić obiecaną zabawkę i wszystko będzie w porządku.
Rodzice powinni pokazać dziecku, że są zadowoleni z jego dobrych uczynków i zdenerwowani złymi. Tworzy to u dzieci świadomość niezłomności wartości życiowych. Kiedy dorośli ze względu na swój egoizm i nastrój pozwalają na coś dzisiaj, a jutro tego zabraniają, dziecko może zrozumieć tylko jedno: nie ma znaczenia, co robię, najważniejsze jest to, jaki nastrój ma moja mama. Jeśli jednak czujesz, że nie możesz sam się zmienić, lepiej wcześniej uzgodnić z dzieckiem: „Więc kiedy mam dobry humor, nie będziesz mógł robić, co chcesz. A jeśli jest źle, postaraj się być dla mnie wyrozumiały”.
Błąd nr XNUMX: Za mało czasu na wychowanie dziecka
„Niestety w ogóle nie mam dla ciebie czasu”
Wielu dorosłych jest bardzo zajętych pracą, ale każdą wolną chwilę starają się spędzać ze swoimi dziećmi: zabierają je do ogrodu i do szkoły, gotują dla nich, myją, kupują wszystko, czego potrzebują. Dzieci same powinny zrozumieć, że rodzice po prostu nie mają czasu na zabawę i czytanie z nimi.
Dorośli często zapominają o prostej prawdzie – jeśli już urodziłaś dziecko, musisz znaleźć dla niego czas. Dzieciak, który ciągle słyszy, że dorośli nie mają dla niego czasu, będzie szukał pokrewnych dusz wśród obcych. Nawet jeśli Twój dzień jest rozplanowany co do minuty, znajdź pół godziny wieczorem (w tej kwestii jakość jest ważniejsza niż ilość), aby usiąść przy łóżeczku dziecka, porozmawiać z nim, opowiedzieć bajkę lub poczytać książkę. Mały tego potrzebuje.
– Kiedy zostałam mamą, wszyscy wokół mnie dawali mi miliony wskazówek, jak powinnam kochać swoje dzieci. Ale nigdy ich nie słuchałem. Ponieważ niewiele osób naprawdę wie, jak wychowywać nie tylko posłuszne, ale i szczęśliwe dzieci.
Zachęcam do wzięcia odpowiedzialności w tej sprawie za siebie. Szczęśliwe dzieci powinny być twoim najwyższym priorytetem, a nie posłuszne dzieci. Większość rodziców tak bardzo troszczy się o swoje dzieci, że nie pozwoli im upaść i dostać własnych guzów. Wtrącają się w ich życie i nadmiernie aktywnie starają się chronić je przed możliwymi problemami świata zewnętrznego.
Moją ulubioną zasadą rodzicielską jest: „Przygotuj swoje dziecko do drogi, ale nie zabieraj mu okazji, by szedł nią sam”.
Błąd nr 10: Czcisz swoje dzieci
Większość z nas stara się być idealnymi rodzicami. Nasze dzieci żyją w znacznie lepszych warunkach niż my w ich wieku. Zaspokajamy wszystkie zachcianki naszego dziecka: chce nową zabawkę – proszę!, kolejną tabliczkę czekolady – trzymaj się! Problem polega jednak na tym, że dzieci zaczynają myśleć, że cały świat kręci się wokół nich. A następnym razem, gdy twoje dziecko nie dostanie tego, czego chce, będzie bardzo zdenerwowane. Dużo silniejszy niż chłopak sąsiadów, z którym się tak nie „sepleni”.
Nie powinniśmy kłaniać się naszym dzieciom. Musimy ich kochać. Są dla nas centrum wszechświata, ale sami nie powinni postrzegać siebie w ten sposób. W przeciwnym razie wyrosną na egoizm. Nie dostanie tego, czego chcesz tu i teraz, jest w porządku.
Błąd nr 9: Myślisz, że Twoje dzieci są idealne
Od profesjonalistów pracujących z dziećmi bardzo często słyszę, że wielu rodziców jest dziś zupełnie nieprzygotowanych do przyjmowania negatywnych opinii w stosunku do swojego potomstwa. Gdy tylko ktoś je skrytykuje, od razu spotykają się z falą odrzucenia, a nawet agresji ze strony rodziców. Czasami musimy interweniować tak szybko, jak to możliwe, aby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli. Jeśli nauczyciele szkolni powiedzą ci, że twoje dziecko źle się zachowuje i rani kolegów z klasy, wnioski należy wyciągnąć w odniesieniu do dziecka, a nie nauczycieli.
Błąd nr 8: całe twoje życie to twoje dzieci
Jesteśmy dumni z naszych dzieci. Kiedy osiągają coś ważnego, jesteśmy szczęśliwsi, niż gdyby to były nasze własne sukcesy. Ale we wszystkim powinna być miara. Musisz mieć własne życie i własne sukcesy. Dzieci potrzebują odpowiedniego wzoru do naśladowania. Zostań nim. Jeśli chcesz, aby Twoje dziecko żyło pełnią życia, przeżyj je sam!
Błąd 7: Ty podejmujesz wszystkie decyzje za niego.
Oczywiście wszyscy chcemy, aby nasze dziecko nie wpadło w jakąś złą historię. Oczywiście chcemy, żeby nas wyśpiewywał i szanował za to, że chcemy zapewnić mu lepsze życie.
Problem jednak w tym, że takie dziecko nie potrafi samodzielnie myśleć. I popada w jedną z dwóch skrajności: albo nie może podjąć nawet najdrobniejszej decyzji bez twojego udziału, albo zaczyna zapominać, że pobłażliwość nie jest normalna. Nie decyduj za swoje dziecko, kim powinno być. To nie jest okazywanie miłości z twojej strony, które jest potrzebne.
Błąd nr 6: Konkurencyjne rodzicielstwo
Każdy rodzic chce, aby jego dziecko było lepsze od reszty. Uczył się lepiej, pokazał najlepsze wyniki sportowe. Wiele osób uzależnia się od niego tak bardzo, że ich dziecko zaczyna postrzegać życie jako niekończącą się rywalizację. Ale nasze życie to nie tylko pot i walka. Życie to także radość z realizowania chwili obecnej. Lepiej spróbuj zaszczepić swojemu dziecku ideę, że wygrana za wszelką cenę nie jest jedyną rzeczą, która ma znaczenie. Człowieka nie określają jego zwycięstwa, ale charakter.
Błąd nr 5: Pozbawiasz go dzieciństwa
Im szczęśliwsze dzieciństwo ma twoje dziecko, tym szczęśliwsze będzie dorastać. To imperatyw sprawdzony przez naukowców. Najpewniejszym sposobem na pozbawienie dziecka dzieciństwa jest obciążenie go lekcjami szkolnymi, szkołą muzyczną, studiami zagranicznymi, sportem itp. Chcemy też, aby nasze dzieci pomagały nam w pracach domowych. Ale jednocześnie wszyscy nie powinniście zapominać, że każdy powinien mieć prawo do dzieciństwa.
Błąd nr 4: Chcesz mieć „właściwe” dziecko, a nie „prawdziwe”.
Już w łonie matki zaczynamy snuć plany dotyczące naszych dzieci. Marzymy, aby dorosły i osiągnął więcej niż my.
Ale ironia polega na tym, że nie możesz mieć idealnego dziecka, o którym marzysz. Otrzymasz jedyną możliwą osobę, która mogła ci się urodzić. Nie próbuj zmieniać tego, co ci się w nim nie podoba. Nie zmuszaj go, by stał się tym, kim rzekomo powinien być w twoich snach. Pozwól mu stać się tym, kim chce być.
Błąd 3: Zapominasz, że czyny mówią głośniej niż słowa.
Wszyscy chcemy być idealni dla naszych dzieci. Wszyscy wiemy, że aby dziecko dorastało mądrze i życzliwie, musimy dawać mu przykład. Ale większość z nas zapomina również, że rada moralna działa tylko w jeden sposób: jeśli sam się do niej zastosujesz.
Dlatego następnym razem, gdy skarcisz swoje dziecko za brak szacunku dla rówieśników, zadaj sobie pytanie: może dziecko szpiegowało na twoim negatywnym przykładzie?
Błąd nr 2: Oceniasz rodziców po ich dzieciach.
Kiedy spotykasz gdziekolwiek źle wychowane dziecko, automatycznie zaczynasz myśleć, że ma tandetnych rodziców. Ale nie zawsze tak jest. Nie ma idealnych dorosłych i „plastelinowych” dzieci. Nic na świecie nie jest doskonałe i nic nie jest beznadziejne. Nigdy nie wiemy, jak bardzo inni rodzice martwią się o swoje dzieci. Dlatego nie należy ich oceniać.
Błąd nr 1: niedocenianie charakteru
Każde dziecko ma swój własny charakter i swój wewnętrzny kompas moralny. Te rzeczy znaczą o wiele więcej niż twoje wysiłki, aby zmienić swoje dziecko w idealną osobę. Nie próbuj uczyć się tego z wzorców zapisanych w książkach. Każdy potrzebuje własnego podejścia. Najważniejszą rzeczą, o którą należy zadbać, jest charakter. Jedynym sposobem na to, aby dziecko go zahartowało, jest zapewnienie mu większej swobody. Nie ukrywaj swojego dziecka przed prawdziwym światem. Nie pozwól, aby twoja miłość stała się dla niego więzieniem!